|
To była zemsta szczekocińskiej nimfy - pupy, hehehehe. Wczoraj na Dunajcu miałem już dwię wędki. Spacer brzegiem urokliwej rzeczki i obserwacja w jaki chytry sposób zmuszałeś rybki do brania, to czysta przyjemność. Szkoda, że nie miałem aparatu. Wize masz już wbitą dożywotnio, nawet w te miejsca, gdzie jeszcze nie byłeś.
Pozdrawiam Janusz.
|