|
Niestety na naszych wodach często obok siebie występują gatunki które mają okres ochronny innym czasie . Np na Bobrze zdarzały mi się sytuacje gdy np nastawiałem się na pstrągi a miałem więcej brań lipieni ( to wiosną ) choć też zdarzało się że chciałem łowić lipienie , a brały niemal same kropki ( jesienią , gdy kropek miał już okres ochronny ) . I tutaj należy zadać pytanie : czy wędkarz który stwierdzi że biorą mu ryby inne niż się nastawiał ( np będące w okresie ochronnym ) powinien zaprzestać wędkowania i zejść z wody ???
Wg mnie nie , tak samo zresztą jest z łowieniem ryb na wodach na których jest mała populacja ryb wymiarowych , nie można zakazać połowu na tych wodach mimo że wiadomo jest wszystkim że o wymiarka trudno . Sam jestem ciut ześwirowany w kierunku stosowania zasady NO KILL jeśli chodzi o ryby szlachetne , których jest mało i wypuszczam je wszystkie . Autor postu pisze o kwestjach moralności ( i myślę że pisze tak ze względu na brak ryb w wodzie ) . Ja twierdzę że populację lipienia i kropków w dużej mierze wymordowali sami wędkarze ( i to wędkarze łowiący zgodnie z prawem i moralnością ) Lipienie i kropki to ryby które bardzo łatwo wyłowić na muchę , w czasach gdy było dużo lipienia w wodzie prawie zawsze miałem minimalnie 20 brań wymiarowych lipieni ( oczywiście wypuszczałem je ) ale niemal wszyscy muszkarze zabierali 3 sztuki ( i do zamrażarki ) bo można , bo prawo zezwala , bo nikt nie krytykuje że to niemoralne , a wędkarzy tych było codziennie na danym odcinku min 20 ( a w weckendy więcej ) . Efekt jest taki że obecnie na Bobrze piniżej Pilchowic lipienia jest mało i żeby złowić kilka wymiarków trzeba go łowić w głębokich rynnach i to w miejscach gdzie nikt nie podejrzewa że jeszcze są . Są kraje gdzie rybki żyją w rzekach w ilościach znacznych , mimo dużej presji wędkarskiej , ale wędkarze te rybki wypuszczają . Czytałem opracowanie pochodzące z USA dot gospodarki wędkarskiej , z którego wynika że żyjąca ryba ( tzn złowiona i wypuszczona kilka razy ) jest 10 razy więcej warta od mięsa które ma na kręgosłupie . Co więcej przewodnicy wędkarscy proszą o wypuszczanie tych ryb . I jeszcze poruszę sprawę kłusowników ( którzy ponoć wyrybili nasze wody ) Są to ludzie łowiący najczęściej na spławik , coś tam zawsze złowią i narobią szkód ( tzn wybiorą rybę z wody ) ale przecież muszkarze też zabierają więc więc się pytam czy muszkarz to też szkodnik czy może przez to że opłacił kartę i stosuje metodę dozwoloną ( wędka muchowa i max 2 muchy ) i zabiera nie więcej niż 3 rybki powinno się go uniewinnić i zdjąć z niego miano szkodnika . Trochę to śmierdzi prawem Kalego : Jak ktoś ( kłusol ) zabierze z rzeki rybę to źle , jak Kali ( muszkarz który opłacił kartę ) zabierze 3 lipienie to dobrze .Oczywiście w odpowiedzi usłyszę że kłusol nie stosuje się do wymiarów , okresów , limitów itd i słusznie , ale ja twierdzę że na jednego takiego kłusola przypada 100 łowiących zgodnie z prawem i teraz podliczmy : 1 kłusol * 2 wypady w tygodniu * 10 ryb = 20 ryb , 100 muszkarzy * 2 wypady w tygodniu * 3 ryby = 600 ryb . Wędkarze sami przyczynili się do wymordowania całych populacji i nawet nie chcą o tym słyszeć . Jedynym sposobem aby dorobić się silnych populacji bez konieczności intensywnych zarybień jest CAŁKOWITA REZYGNACJA Z ZABIERANIA RYB SZLACHETNYCH . Myślę że to nie jest to duże poświęcenie , jeśli w perspektywie możemy mieć wody w których jest tyle ryb jak np. w Szwecji .
To tyle w kwestji moralności wędkarskiej .
Oczywiście zdaję sobie sprawę że tym postem narażam się Panom Muszkarzom którzy uważają się za 100 proc etycznych bo nigdy nie zabrali więcej niż 3 rybki ( mniej też nie , no chyba że nie brały ) i oświadczam że mam w nosie ( delikatnie mówiąc) wszystkie odpowiedzi których autorzy będą próbowali udowadniać że nie mam racji , a zjadanie rybek szlachetnych jest OK , sam kiedyś zjadłem kilka lipieni , ale od czasu jak zrozumiałem że sam podcinam gałąź na której siedzę to przestałem . Zdaję sobie sprawę z faktu że takimi postami nic nie zdziałam i tylko rozwiązania systemowe ( zakaz prawny i kontrole ) coś w tej materii zmnienią .
O mamusiu ale się rozpisałem i kto to teraz będzie czytał .
Pozdrawiam
Sebastian Bajdiuk
|