| |
Czesc Hubercie.
Qurde wpadlem. A masz racje w 200 % jesli chodzi o reakcje i odczucia na krytykatkow. Dlugo lamalem sie aby wystawic sie na publiczna ocene, zwlaszcza, ze ucze sie krecenia much, a mam juz niemlode palce i oczy. Nieostre - zamazane zdjecie dodatkowo mnie wyhamowalo z wychylaniem sie. Mucha i tak miala byc inna, ale pierwszy pomysl zupelnie nie wypalil....
Do wziecia udzialu w "Machniom II" namowil mnie FremeN, a wlasciwie decydujace znaczenie mial jeden argument. Jak sie robi kilkanascie much tego samego rodzaju, dla kolegow, czlowiek bardziej sie mobilizuje, lepiej i szybciej nauczy sie pewych technik, sztuczek itd. Niewiele jest sytuacji ktore az tak mocno wplywaja na wewnetrzna mobilizacje. Nigdy wczesiej nie robilem wicej niz 2 potworki tego samego rodzaju.
FremeN mial racje w 100% - to byla dla mnie super szkolka. A ze ktos krytykuje w sposob nieuprzejmy ... trudno moze on juz taki jest, "kindersztuba" to obce mu slowo ....
A w tej suchej spodobal mi sie tulow z odnozami z CDC - to, jak od dolu widziec go bedzie ryba (ruszajace sie promienie CDC, blyszczace mikropecherzyki powietrza w CDC itd.). Mam przeswiadczenie (i niewielkie doswiadczenie) ze nawet w spokojnej wodzie ryby beda braly ten wynalazek za oryginal. Oczywiscie tu musze zlozyc uklon w strone Tomka Reguly, skrzydelka sa "wziete" od niego wlasnie.
Pozdrawiam
ZbychW
|