|
Jaka zbieżność... akurat przed chwilą wróciłem z "poprawiania" naszych tarlisk w okolicy Wejherowa. Oj musza się te trocie napracować... było nas dziesięciu a roboty bez liku. Dysponowalismy co prawda tylko grabiami, ale udało się oczyscić bardzo zamulone i zapiaszczone już ubiegłoroczne tarliska. Porobilismy troche górek i głęboczków, co by woda szybciej płynąc jeszcze to przepłukała, trochę kłód, gałezi, korzeni, kamieni i kawałków betonowych płyt które były pod reką tez powędrowały do wody tworzac ładne bystrzynki. Spróbowalismy nieco zmienic jedno miejsce przez zgrabienie i usupanie kupy zwiru w jednym miejscu, w które napływa nurt wody z utworzonego przez nas zatoru... w poprzednich latach żadnej troci się tam nie podobało, więc moze teraz ...
Pozostaje tylko zalatwić większy przepływ wody i trocie mogą napływać
Witek
|