|
Byłem w poniedziałek i dziś z tatą na Szreniawie i Dłubni. W poniedziałek pstrągi brały świetnie, choć głównie drobnica do 20 cm. Mój tata złapał największego na 31 cm. Ja miałem 2 wyjścia miarowych do woblera, ale nie zapięły się. Woda była jak na Szreniawę czysta i ryby łatwo się płoszyły. Ja łowiłem na spinning, a tato na streamery. Muszę przyznać, że nie ma różnicy w ilości brań i wielkości łowionych ryb, także można spokojnie jechać na tą rzekę z muchówką. Nawet początkujący powinni sobie poradzić. Ja łowię na spinning, bo tak się przyzwyczaiłem, ale na muchę też miałem efekty. Ci co dysponują spinningiem mogą łowić na streamery na zestawie spinningowym. Są to na tyle ciężkie muchy, że polecą odpowiednio daleko.
Niestety dziś było o wiele gorzej. W Niegardowie płynęła w zasadzie kawa. Rzeka przez 3 dni zmętniała tak, że łowienie jest wykluczone. Nieco lepiej jest powyżej Słomnik, ale woda może jeszcze przybrać. Sądzę jednak, że jeszcze przed końcem sierpnia woda się oczyści. W rezerwie pozostaje Dłubnia (czysta woda), choć tam trzydziestak jest okazem. Ale woda ładna i można się trochę pobawić, czasem trafiają się pstrągi powyżej 25 cm. Tu też można łowić na muchę, mimo krzaków i trawy.
Osobom, które się zdecydują jechać na Szreniawę polecam miejsce w Waganowicach, dobre zwłaszcza dla muszkarzy, bo nie ma głębokich dołów i pstrągi biorą dobrze pod powierzchnią. Muchy to imitacja pijawki (black lure) lub muddlery, można też na długą nimfę na imitację kiełża. Na spinning złote obrotówki nr 0 i 1. Warto wstać wcześnie rano. W poniedziałek pojechaliśmy dopiero o 9.00 i było wyraźnie widać, że trafiliśmy na końcówkę brań. Wydaje mi się, że te większe ryby są aktywniejsze z rana. Jednak trzeba odczekać parę dni aż woda się przeczyści, chociaż niektórzy spinningiści próbują nawet na kawie. Na pewno im brudniejsza woda tym ryby mniej się płoszą. Ja spróbuję się wybrać jeszcze przed początkiem roku szkolnego.
Pozdrawiam Bartek
|