|
Szanowni, pytanie trochę nie na temat ale powiązane z głównym wątkiem.
Chodzi o to, że wspólnie z kolegą, chcę założyć "przydomowe" łowisko tęczakowe. Łowisko chcemy sobie zafundować przede wszystkim w celach towarzyskich , po to by testować nowe muchy, doskonalić technikę a także, co nie bez znaczenia, po to by nauczyć łowienia na muchę 5cioletnią córkę kolegi, póki nie jest za późno i jeszcze ją to interesuje ; )
Wytypowaliśmy jeden z należących do sąsiada stawów hodowlanych usytuowanych na niewielkim leśnym strumyku. Nasz staw (a raczej stawik) ma wymiary 50x30 metrów i głębokość wahającą się od 0,8-2,0m. Dno to mieszanka gliny i żwiru. Oprócz rzeczki stawik jest zasilany źródełkiem bijącym z dna, co chyba powinno zapewnić wystarczającą ilość zimnej i natlenionej wody nawet latem (?). Od strony płd-zach (1/3 długości) brzeg zbiornika jest porośnięty kilkumetrowymi olchami co zapewnia mu jakie takie zacienienie w godzinach popołudniowych i wieczornych. Ponadto zyje na nich sporo owadów, które zwiwane sa na powierzchnie zbiornika. Obecnie staw służy jego właścicielowi do przechowywania podrośniętych sandaczy i szczupaków (35-60cm). Twierdzi, że jak dotąd nie zdarzyło mu się aby przetrzymywane tam ryby padały nawet latem. Zimą zbiornik jest spuszczany, dezynfekowany i w miarę potrzeb odmulany a dno i brzegi umacniane kamieniami. Jeśli dojdzie do realizacji pomysłu chcielibyśmy wpuścić ryby wiosną, na przełomie marca i kwietnia, po napełnieniu zbiornika.
...a teraz kilka pytań; Po pierwsze ile ryb możemy tam wpuścić - myślimy o tęczakach w granicach 30-40 centymetrów, być może uda się zdobyć kilka większych. Czy oprócz pstrągów powinniśmy wpuścić jakiś drobiazd (płotki, uklejki, karasie, może cierniki jako bazę pokarmowa dla pstrągów). Czy jest sens próbować osiedlać tam inne organizmy (raki, ślimaki, rośliny wodne) jeśli przed zimą staw i tak musi zostać spuszczony. Na koniec czy możecie polecić jakąś hodowlę w okolicach Międzychodu, Sierakowa, Pniew, Międzyrzecza, w której moglibyśmy kupić zdrowe ryby. Jest to dla nas bardzo ważne ponieważ poniżej naszego potencjalnego „super łowiska” usytuowane są dalsze stawy, w których właściciel hoduje karpie i inne ryby. Nie chcielibyśmy przez nasze fanaberie doprowadzić do jakiejś epidemii... Bardzo jestem ciekaw waszej opinii na ten temat, zwłaszcza tych z Was, którzy mają jakieś doświadczenia w realizacji podobnych pomysłów. Proponuję, aby nie zaśmiecać forum, wszyscy, którzy zechcą podzielić się ze mną swoją wiedzą pisali na mój email: krzysztof.rydel@bzwbk.pl Dziękuję, pzdrw, KR
|