| |
Moim zdaniem też się nie sprawdzi/kij 4,5 rzecz jasna/ w "klasycznej mokrej na sztywno"-pewnie dlatego prawie tak nie łowię i nie o tym mówiłem oczywiście.Klasyczne łowienie - długi kij z "ciężkim sznurem"w znaczeniu ;na tyle bezwładnym, że ryby zacinają się same to dla mnie trochę mało finezyjna samołówka- wystarczy tylko naostrzyć haczyk i naprężyć linkę,...ale de gustibus et coloribus non est disputandum.
Mówiłem jakby o innej metodzie; zestaw do suchej a na końcu mokra czy np "pupa".Sznur raczej "krótki",a o "ślizganiu"(charakterystycznym raczej dla"streamerowania" niewłaściwym sznurem)- ciężko mówić,gdyż zacięcie musi być szybkie ;na błysk czy ruch w wodzie.Sznur tutaj nie pracuje tak jak stoper-nie ma na to wiele czasu.Polecam spróbować w przypływie dobrego humoru nad wodą - podobne doznania tylko przy połowie na "suchą",a efekty "mokre"z reguły duzo lepsze . Chociaż jak widać "mokra" najczęściej się kojarzy klasycznie - metoda to jakby inna a i sprzęt musi być inny-Rafał to zaznaczył.Warto przejrzeć "Wędkarswo muchowe"A.Sikory czy J.Jeleńskiego - jest to tam dokładnie i dobrze opisane."Wieszają" się na nią na pewno,w pewnych okresach ostrzejszych brań nawet nierzadko ,ładne pstrągi, ale trochę jakby bez naszego udziału.
Choć w trudnym terenie jaki opisuje Olo może być to przepis na sukces.Metoda napewno na wody płytsze,..ale polecam Dunajec poniżej Kłodnego w II poł. sierpnia- pstrągi potrafią się podnieść do muchy nawet z 2 metrowych dołków ,a i wyrośniętyt lipień nie jest zaskoczeniem.Najlepsze miejscówki to miejsca z najlepszymi rybami,,...a "mokrą"można poprowadzić" klasycznie" nawet jak streamera. A co do much, Olo, Mój Mallard and ... tez nie bardzo przypomina tego z książki W.Węglarskiego, a March Brown'ów jest pewnie tyle ilu jest wędkarzy.Pozdrowienia.Andrzej
|
