Odp: Mała sonda dla chetnych i prawdomownych....
: : nadesłane przez
dejv (postów: 179) dnia 2005-08-10 11:41:17 z *.76.classcom.pl
Nie porównujmy spiningu na Wiśle z łowieniem potokowców np. na Białce Tatrzańskiej.
Tak jak pisałem to zupełnie inne doznania, odmienny klimat. Wspaniały był czerwiec tego roku kiedy to na ogromnej wislanej rafie brodziłem i łowiłem na imitacje żuków duże klenie praktycznie z powierzchni. Brania były tak widowiskowe, a podchody tych ostrożnych ryb tak absorbujące, że na długie godziny zapominałem o bozym świecie. Wisła powyżej Krakowa którą odkrywam w tym roku poraz kolejny to zupełnie inna woda niż ta którą znamy ze smokiem w tle, czy odcinek niepołomicki. Tu w wielu miejscach można ją przejść, dno wyłozone jest żwirem gruzem kamiennym czy piaskiem. Zwierzęta ( w tym roku widziałem dopiero co urodzona sarenkę) ,flora stanowią piekną oprawę dla przygody z wędką, ale mnogośc ryb (myslę że w głównej mierze wynokajaca z trudnej dostępności miejsc ) i ich wielkośc to to czego szuka wędkarz. Spining wymaga podobnej aktywności co muchówka, a dla tych którym wydaje sie ze to bezmyslne kręcenie korbą powiem tyle, że są w takim samym błędzie jak Ci którzy twierdzą że Muchowanie polega na machaniu sznurem w powietrzu.