|
Ja na Hoczewce jeszcze takiej wody jak wczoraj nie widziałem, dziadki z okolicy też. Z wody unosił sie zapach ziemisty, woda wyglądała jak rozmyta glina. Sam widziałem jak łamało przybrzeżne drzewa. Kalniczka i inne dopływy też "dawały w pióra" jak nigdy. W Sanoku ten zapach mógł być spotęgowany zanieczyszczeniami z całej zlewni. Ponoć w Średnim Wielkim gm. Zagórz (zlewnia Osławy) wypłukało oczyszczalnię ścieków - nie mam pojecia kto projektował ten obiekt, ze musiało do tego dojść. San w okolicach 19-tej na Łączkach wygladał jakby nim płynął ła olbrzymi "spływ flisacki", z drzewami, krzakami, butelkami, drzwiami, meblami i innymi różnościmi, nawet jakiś dach porwało. W tej chwili woda już opada. Ale w nocy w Sanoku fala była bardzo wysoka, rano widziałem ślad na murze oporowym na Białej Górze w Sanoku.
|