|
Jerzy, skupmy sie tu tylko na jednym i dyskutyjmy tylko o tym co powinien zrobic i jak sie zachowac szeregowy wedkarz w momencie kiedy nad woda widzi klusownikow?
Moim zdaniem powinien nie przejsc obojetnie obok tego i jego obowiazkiem jest poinformowanie gospodarza wody o takim fakcie.
Co wiecej Twoim zdaniem powinien zrobic taki wedkarz? Załóżmy, ze jest on czlowikiem strachliwym, nie ma ani warunkow fizycznych, ani predyspozycji psychicznych do tego zeby byc np. spolecznym straznikiem. Czego jeszcze mozna od niego wymagac?
Moje osobiste doswiadczenia wskazuja, że jak do tej pory kazdy sygnal o klusownictwie byl ignorowany. Uwierz mi, zniecheca to do jakiegokolwiek dzialania i interwencji. Mam nadzieje, ze nowi ludzie w okregu to zmienia i stworza, jako ludzie kierujacy nami, odpowiednie mechanizmy, ktore sprawia ze sluzby odpowiedzialne za pilnowanie naszego majatku beda reagowaly na kazde sygnaly o jego grabieniu. To jest ten moj kredyt zaufania dla tych ludzi, ktory bedzie sie objawial tym, ze nadal widzac klusownika nad woda za kazdym razem bede dzwonil do straznika PSR, a jezeli nie spotkam sie z rekcja z jego strony to bede temat przekazywal wyzej.
Pozdrawiam Zbyszek
|