Odp: pseudomuszkarze z warszawy nad sanem
: : nadesłane przez
manio (postów: 63) dnia 2005-07-11 18:37:12 z *.in-addr.btopenworld.com
Z całym szacunkiem, cała ta sprawa wygląda mi na ucieleśnienie piosenki "jedna baba drugiej babie..." Ja słyszałem masę różnych dziwnych historii o tym jak to ktoś z Poznania czy Białegostoku pojechał nad rzekę X i wyłowił wszystko do cna a potem zabił to wszystko i jeszcze zgwałcił całą wioskę. I na koniec wyjechał i nie zapłacił za golonkę... Przepraszam za mój sarkazm. Wiem, że może on nie być na miejscu, ale słysząc takie historie o Warszawiakach czy innych Nowosądecczakach proponuję odrobinę dystansu. Wiele razy spotkałem się z sytuacją, gdy jeden drugiemu robi złą reklamę. Jeśli to prawda - potwierdzam zdanie kolegów. Wszędzie są szuje, nie tylko w Warszawie. Twierdząc, że mięsiarstwo to domena Polaków, proponuję przyjechać do Szkocji. Tu się dopiero dzieje. A jakie ja tu historie słyszałem...