Odp: pseudomuszkarze z warszawy nad sanem
: : nadesłane przez
Marek Kaczmarczyk (postów: 132) dnia 2005-07-11 15:17:53 z *.bphpbk.pl
cały ten wątek jest zaprzeczeniem "magii", jaką jeszcze owiane jest - w oczach niektórych patrzących z boku - muszkarstwo...
Takie szufladkowanie...
Mięsiarz "warszawski" jest tak samo "mięsny" jak "poznański", "legnicki", czy "kętrzyński"... Co najwyżej jest go więcej bo w "stolycy" luda prawie 2 miliony, a w takim Kętrzynie za 20 tysięcy (nie wiem więc strzelam)...
Burak jest burakiem niezależnie od lokalizacji. Tak samo emeryt jak i "klasa pracujaca" najemna oraz "kapitaliści" też statystycznie mają pewnie podobny stopień "mięsności". Tylko emeryta widać częściej bo ma czas, a uczestnik wyścigu szczurów raczej ma go niewiele... Tu więc też status nie ma nic do rzeczy...
Zło siedzi w człowieku, a nie w geografii, czy w zawodzie...
To i może rozwodnicy też? Wszak nikt im kołków na łbach nie ciosa....