|
Warszawiacy czy miejscowi? Kto lepszy? Niestety żaden z nich. Przez ostatni tydzień byłem nad Sanem na specjalnym, w Łączkach, Lesku i Hoczwi. W Łączkach spotkałem 3 muszkarzy miejscowych z domów nad Sanem. Łowili codziennie od 17 do 21.30. zabierali wszystko co podchodziło pod wymiar, a ich dzieci zanosiły ryby do domu aby nie można było sprawdzić limitu ryb złowionych w danym dniu. Inny wędkarz "specjalizował" się w lipieniach. Ponieważ dużo jest podwymiarków 27-29cm, to mu nie przeszkadzało bić i chować do koszyka. Przez tydzień czasu przerzuciłem setki ryb, zabrałem jednego (słownie jednego) lipienia. To co zobaczyłem mnie przeraziło i wydaje mi się, że straż oprócz odcinka specjalnego nie istnieje, wogóle jej nie ma na pozostałej części Sanu.
Pozdrawiam
|