|
Nie sądzę, że wypowiedź Sławo, to szowinizm. Łowiłem kiedyś pstragi na spinning, ale zarzuciłem tę metode, ponieważ jest...za łatwa. Bez obrazy, ale nie ma takiego pstraąga, który na dłuższą metę zniesie "grającego" mu nad głowa woblera, czy obrotówkę. Kolejna rzecz, to nadmierne kaleczenie małych ryb - jedna kotwiczka woblera w pysku, druga gdzies pod brzuchem, brrr... to nie dla mnie.
Gospodarze wód - Sanu, Dunajca - powinni moim zdaniem dopuszczać metodę spinningową w dolnych odcinkach rzek, gdzie spływają - i to najczęściej - okazałe pstrągale, a sama rzeka staje się z reguły głebsza, trudniej dostepna dla muchówki.
Pozdrawiam
(również spinningistów)
Józef
|