|
Po tych wszystkich "mocnych" komentarzach musze stwierdzic, ze (mimo iz sam lowie na spinning o wiele dluzej i lepiej niz na muche..) wasze posty sa troche krzywdzace i na wyrost. Jest w tym wiele winy autora ( pisze on zbyt zdecydowania i bez ogrodek jedzie po "innych" użytkownikach rzek), niemniej jednak nie da sie ukryc ze wsrod spinningistow jak i uprawiajacych inne niemuszkarskie metody polowu (nie uznawane za elitarne) odsetek miesiarzy jest mimo wszystko wiekszy niz wsrod "NAS". Poza tym w wielu miejscach ich obecnosc nie tyle nie jest wskazana co raczej nie pasuje ( przynajmniej moim zdaniem...bo pewnie nie wszyscy sie z tym zgodza) do urokliwego otoczenia gorskich rzek. Muszkarstwo niestety jeszcze dlugo nie bedzie przewodnia metoda polowu na rzekach, trzeba to jednak zaakceptowac. Nie moge byc do konca pewny faktycznych intencji autora jak i jego "pelnego" nastawienia do innych wedkujacych, niemniej znalazl sie w sytuacji ktora niejednemu z nas zdarza sie i pewnie zdarzy jeszcze wiele razy. Niech pierwszy rzuci kamieniem TEN, ktory nigdy nie poczul wedkarskiej zlosci na widok nieznajomego zajmujacego nasza ulubiona miejscowke i wyciaga "nasze" ryby ( ktore potem zapewne zabija...)
Pozdrawiam.
|