|
Łowiłem na klasyczne mokre muszki (coś a'la march brown) szedłem od ujścia Racławki w dół, podawałem rolowanym pod drugi brzeg i ściągałem agresywnie do siebie. Ryby nie były duże, największy 29, reszta takie 24 - 20. Fajnie było, tylko te pokrzywy...
czasem ciężkie słowa burzyły harmonię jurajskiego krajobrazu...
Wczoraj byłem na Centurii, ale krótko. tam łowiłęm na dalszą nimfke, też kilka złapałem, ale malutkie.
p[ozdravv
|