|
Tomku zgodze się z Tobą ale są sytuacje w których nie da się inaczej. Wyobraź sobie sytuację z jaką ja spotykam się często w swoim wedkowaniu. Rzeczka 5-6 m szerokości, zwalone w poprzek drzewo, ponizej pełno róznych zawad i wystających nad wodę patyków, powyzej nisko zwieszone gałezie i masa innych przeszkód uniemozliwiających poprawne podanie i prezentację muchy. Pstrąg urzęduje własnie poniżej owego pnia między zawadami. Jedyne miejsce z którego jako tako mozesz podać muchę znajduje się prawie dosłownie nad jego głową. Widzisz inna mozliwośc poczucia go na kiju i dania mu buzi na pozegnanie jak własnie nimfa na krótko?? niekoniecznie musi to bys ciężki kluch bo o wiele przyjemniej jak widzisz branie na lekką pupke ale inaczej się po prostu nie da
Emocje z holu też sa niesamowite jak musisz utrzymać rybe z dala od wszystkich przeszkód a ma je ona w zasięgu dwóch szybkich ruchów ogona . Jeśli jest mozliwość to wolę łowic długa linka ale niestety nie zawsze się daje...
pozdrawiam
Marian
|