|
Po pierwsze, to co jest tak fascynujacego w tej metodzie?
To proste. Statystycznie rzec biorąc krótka nimfa jest najskuteczniejszą metodą spośród wszystkich muchowych, i na wszystkich polskich wodach górskich. Dostarcza zatem najwięcej ryb i związanych z nimi emocji. W dzisiejszej bezrybnej rzeczywistości to wiele. Wystarczająco dużo aby zafascynować niejednego.
Ale metoda ta jest tylko statystycznie najlepsza. W wielu rzekach nie da się na nią łowić, a na pozostałych jest wiele okresów gdy sucha, mokra czy streamer przyniosą znacznie więcej i wiekszych ryb. Ktoś kto łowi tylko na krótko jest muszkarskim kaleką. Ktoś kto łowi wszystkimi metodami, za wyjątkiem krótkiej nimfy, zbyt czesto będzie bez brania nad wodą.
Dawniej nimfa była moją podstawową metodą. Obecnie najchętniej łowię streamerem z mokra muchą. Jednak gdy ryby nie podnosza się z dna, zamiast męczyć sie innymi metodami, wciąż wracam do nimfy. Nie mam do tej metody żadnych uprzedzień, a łączy się z nia wiele miłych mi wspomnień.
Pozdrawiam
Michał Cebula
|