|
Za co i od kogo oberwać!?! Szanowni nie rozśmieszajcie mnie! Tajnych rzek, rzeczek czy nawet strumyków pstrągowych już dawno nie ma! W każdy najbardziej zapomniany przez Boga zakątek docierają nas w sezonie dziesiatki albo setki. Potrafię zrozumieć, że mój kolega muszkarz, bo tak was wszystkich z założenia traktuję, mieszkajacy na Śląsku czy w Krakowie wybierajac się w conajmniej 500set kilometrową podróż na Pomorze chce wiedzieć czy i gdzie leci. Nie widzę nic zdrożnego w napisaniu, że będąc konkretnego dnia, nad konkretną rzeką, w okolicach konkretnej miejscowości widziałem (lub nie) jetkę (lub inne rojace się robactwo). Wszędzie w cywilizowanym świcie na podobnych forach funkcjonują przeróżne "hatch alerts" i jakoś nikomu korona z głowy od tego nie spada. Pzdrw, KR
|