| |
Może jest to rozwiązanie dla Skawy, może prywatne rece przywrócą tam "życie" i dadzą nam kolejne dobre łowisko. Jestem za.
Przetargi się już odbyły i górną Skawę (od żródeł do Suchej Beskidzkiej) wygrało na najbliższych 15 lat PZW BB deklarując nieco wyższe zarybienia niż prywatny oferent. Są to bardzo duże ilości pstrąga i lipienia. Odcinek ten zarybiany bedzie tez świnką i jaziem (sic!).
Nie pozostaje chyba nic innego jak dopilnowac aby te ryby trafiły rzeczywiście (a nie tylko na papierze!) do wody. Miejscowi wędkarze powinni głównie w swoim interesie tego dopilnować. Jeśli operat zostanie faktycznie wykonany (o ile PZW stać na wydawanie rocznie tyle kasy - kilka razy więcej niż dotychczas na ten odcinek), to za jakies 3 lata na odcinek miedzy Makowem a Suchą bedzie warto przyjechać z muchówką.
Odcinek dolny (od Świnnej Poręby do ujścia do Wisły) też wygrało PZW BB, dzieki wydatnej pomocy RZGW Kraków, choć złożyło gorszą ofertę.
PZW czyni też starania o odcinek środkowy (Sucha B. do Świnnej P.), który przetargowi nie był poddany. Jednak intensywych zarybień nie nalezy sie tam spodziewac przez najbliższe lata aż do zalania zbiornika Swinna Poręba. Muszkarze musza powoli o tym odcinku zapomnieć.
Choć prywatny oferent (grupa kilku muszkarzy pasjonatów) przegrał Skawę, to jednak odniósł pewne zwycięstwo. Chodziło o to, by ta zaniedbana rzeka na nowo odżyła. PZW BB wiedziało o konkurencji i bojąc sie przegranej zadeklarowało bardzo wysokie zarybienia (szczególnie górnego odcinka). Gdyby nie konkurencja zarybienia niewiele odbiegałyby od dotychczasowych.
Nie pozwólmy aby ten wysiłek poszedł na marne. PZW BB trzeba starannie pilnowac (to przede wszystkim ukłon w strone okolicznych wędkarzy) aby wypełnił operat rybacki, i na odcinek powyżej Suchej Beskidzkiej realnie trafiało co roku 30tyś pstrąga 1+ i 20tyś lipienia 1+ zgodnie ze złożoną ofertą (chodzi o narybek wiosenny).
Pozdrawiam
Michał Cebula
|
