|
Jeżeli wspomniane umowy wygasały z końcem roku i wszyscy o tym wiedzieli, to pozostawienie bezpańskimi tych wód nawet na dwa tygodnie byłoby sporą nieodpowiedzialnością. A tutaj minęły pełne cztery miesiące. Czy to wszystko było warte nerwów, idiotycznych tłumaczeń i całego tego bałaganu. W końcu by sprawę załatwić starczało jedno dobrze umotywowane pismo wysłane na właściwe biurko.
Ja w tym roku jeszcze nie opłaciłem ”karty”, bo komu i za co, ale oczywiście również ani razu nie skorzystałem z teoretycznej „darmochy”, bo to tez nie uchodzi. Ale trudno się też dziwić ludziom, że sobie cos tam chcieli uszczknąć za friko, a to już nie tylko nasza polska specjalność, w końcu wszyscy lubimy promocję, a szczególnie takie totalne. Jestem też ciekaw czy polecą „głowy” za cały ten nieporządek, z pewnością nie, bo któżby się tym przejmował, no może poza Piotrem Koniecznym, jedynym człowiekiem z „władz” PZW, który potrafił w sprawie zabrać głos, wystawiając się na niestety słuszne ataki. Ja go rozumiem, bronił swego „dziecka” ze wszystkich sił i ………chwała mu za to. A w reszcie PZW, cóż sprawa przycichnie, ludzie zapomną i będzie jak było. Coraz bardziej mi się to nie podoba.
pozdr.
BT
|