|
Kol. Konradzie,
Gdybym długo się nie zastanawiał, to bym nie napisał tego, co napisałem. Nie widzę powodu, aby - co niektórzy proponowali - chować głowę w piasek nie poruszając problemów, które naprawdę są. Żeby się nie powtarzać, odsyłam do dzisiejszego postu odpowiedzi Józiowi Jeleńskiemu.
Jak długo jeszcze, zamiast jasnych reguł prawnych, pozwolimy się manipulować różnymi dowolnymi interpretacjami prawnymi na poziomie niższym niż osławione niegdyś "prawo powielaczowe"? Przyklad? Ten gruby, jeden z wielu: Optimus pana Kluski. Bo panom z pewnego urzędu skarbowego wydawało się, że byli mądrzejsi od Ustawy Skarbowej. Kto zapłaci odszkodowanie Klusce za ich błędy, które zniszczyły firmę na światowym poziomie? Tytlko my - podatnicy!
Za całą tą historię z konkursami ofert odpowiedzialność ponoszą nie wędkarze, w tym nie ja, który tylko spokojnie obnażyłem sprawę, lecz tzw. organy, które już wymieniłem w poście do Józka Jelweńskiego. I zrobiłem to nie dla wywołania burzy i okazji do często niewybrednych wycieczek osobistych, ale po to, aby uchronić nas wszystkich na przyszłość przed podobnymi historiami.
Serdecznie pozdrawiam!!!
|