|
Miły Józeczku!
Jak będę chciał dowiedzieć się, co tutaj jest prawdą, to napewno nie udam się z tym do sądu zgodnie ze starą anegdotą, której pointa jest mniej więcej taka: Tu obywatelu jest sąd, a nie sprawiedliwość. Myśmy w KTWS wiele razy, na własnej skórze, testowali igraszki sądowo-prawne, o czym zresztą doskonale wiesz.
Skoro w tę obecnie idiotyczną sytuację wpędzili nas wymienieni przez Ciebie urzędnicy, to pytam: Gdzie byli prezesi Okręgów, którzy zawsze mają pełne gęby frazesów o dobru wędkarstwa, etc., Gdzie byli panowie dyrektorzy biur okręgów, biorący pokaźne pensje (napewno nie 2000 zł, ale grubo więcej) z naszych składek?. Jeśli terminy przeciągały się ponad wszelką przyzwoitą miarę, to dlaczego nie skrzyknęli się i nie zaczęli głośno i solidarnie domagać się terminowej realizacji tego, za co ci urzędnicy biorą pieniądze (teraz z naszych podatków)?
W tym wszystkim najbardziej pokrzywdzony jest Koil. Konieczny, który z niespotykanym oddaniem i rozmachem zorganizował łowisko na Sanie, a który w pełni rozkwitu tej inicjatywy znalazł się z tym łowiskiem, nie ze swojej winy, w typowo polskiej próżni prawnej. Całe szczęście, że pogoda chroni to (i nie tylko to) łowisko przed różnymi amatorami nachapania się mięchem za cudze pieniądze.
|