|
Darku,
Nie mam prawie zadnych doswiadczen w polowach na muche na polskich wodach stojacych, ale sadze ze to co mam do powiedzenia na temat jezior (a wlasciwie jeziorek) polnocnych Stanow Zjednoczonych - moze Cie zainteresowac. Lowie brodzac, czasem z plywadelka (belly boat, floating tube). Uzywam wedki AFTM#8 i wcale nie sadze ze jest za ciezka. Istotna jest dlugosc kija. Moim zdaniem 9 stop (ok. 3m) to minimum. Zwlaszcza do polowu z plywadelka czy pontonu potrzebne jest dlugie wedzisko, nawet do 10.5 stopy. Uzywam dwoch kolowrotkow, jednego z linka plywajaca (marnej marki, bo szybko sie poharata na wodorostach i trzcinach). Linka plywajaca na jeziorach szybko pokrywa sie glonami, i po kilkunastu minutach staje sie raczej intermediatem (linka bardzo powoli tonaca) niz typowa plywajaca. Drugi kolowrotek napelniony jest czyms co Amerykanie nazywaja "shooting taper". Jest to odcinek linki srednio-szybko tonacej o dlugosci dwoch wedzisk, dowiazanej do podkladu (backing). Taka linka oblawia sie dolne partie wody (do 4-5m). Uzywam przyponow konicznych, nie wiazanych z odcinkow, bo na wezlach szybko osadzaja sie algi i wodorosty. Trudno mi powiedziec jakie muchy sprawdza sie na polskich wodach. Przypuszczam ze na polnocnych obszarach Polski, ktore w duzej mierze przypominaja tereny gdzie lowie dobre moga byc imitacje kielza (tam gdzie wody sa umiarkowanie eutroficzne) oraz larwy ochotki i komara, larwy wazek i switezianek i plywajace imitacje chrzaszczy. Na Twoim miejscu rozpoczalbym od polowu na muche zwana Carey's Special (dawniej Monkey-faced Luise). Hak: 10-12, ogonek - oliwkowy albo brazowy puch lub marabou, tulow - paw, jezynka - bezowa, miekka, nakrapiana kura albo kuropatwa, albo pioro kuprowe bazanta. Jezynka musi byc skierowana do tylu, dobrze chlonac wode, a promienie piora siegac poza grot haczyka. Rzucaj ja na plywajacej lince w poblize roslinnosci i powoli scigaj linke krotkimi ruchami (5-10 cm).
Powodzenia!
|