|
Chcialem cos wczesniej napisac, ale chyba trafilem jakiegos wirusa, bo kiedy jestem na internecie nie wchodzi mi Alt. Troche dziwie sie, ze ksiazki pana Jozefa zalegaja na strychu, myslalem, ze ma dobry zbyt - ja mam swoja szczytana od deski do deski kilkanascie razy. Uwazam, ze pomimo trudnosci z dystrubucja, z ktorymi i ja sie borykam, powinien Pan, Panie Jozefie cos jednak wydac jeszcze na papierze. Osobiscie odczuwam glod takich publikacji. Co do dyskusji, ktora rozpetalem, to po przemysleniu slow madrego czlowieka doszedlem do wniosku, ze chyba rzeczywiscie wszystko polega na dokonywaniu wyborow i rzecz jasna w zyciu dokonywac ich musimy wiecej i trudniejszych anizeli na lowisku. To przemowilo do mnie najbardziej. Krotka reflekcja: C&R jest trudniejsze niz wielu z nas sie wydaje. A prawdziwy sprawdzian czeka wedkarza chcacego lowic ta metoda w momencie wyjecia naprawde pieknego okazu. Raba puszcza - to najlepsza wiadomosc ostatnich dni. Bedzie mozna sprawdzic sie - nie tylko jako sprawny lowca, ale i - a moze przede wszystkim - ktos kto chcialby kiedys nazwac sie prawdziwym wedkarzem C&R.
|