|
Witam,
Chciałbym poruszyć pewien niepokojący mnie temat. Rząd RP przedstawił w Sejmie nowe regulacje prawne dotyczące warunków prowadzenia inwestysji na zakupionych terenach. W skrócie chodzi o to, że "inwestorzy" musieli za dużo konsultować i uzyskiwać zgód, co powodowało, że się wycofywali i nie zostawiali pieniążków w naszym kochanych kraju. W związku z tym, żeby im ułatwić życie jest projekt tego, że nie będą już musieli się o za wiele pytać. Czyli w skrócie, kto chce i ma pieniądze, to hulaj dusza. Obawiam się, że za chwilę z rzekami będzie tak, jak z drzewami, rola konserwatora przyrody ograniczy się do biernego obserwowania, jak za lichą opłatą wycina się wiekowe drzewa w Polsce i nic nie można zrobić, bo wszystko jest zgodne z "prawem". Powstaną zapory, hodowle i mnówstwo innych ciekawych rzeczy. Tym bardziej, że obecnie Polska jako sygnotariusz traktatu z Kioto powinna kłaść nacisk na źródła energii odnawialnej, czyli wiadomo - zapory, MEW itd.
|