| |
Panie Wacku. Ta ustawa odnosi się do obszarów, obiektów i urządzeń podlegających obowiązkowej ochronie. Tak więc uprawnienia pracowników ochrony pilnujących łowiska nie będą tak rozległe. Może trochę i szkoda, ale prawo, to prawo. Co może zrobić licenjonowany "ochroniarz" nad rzeką, określa art.37. W większości przypadków ochroniarzowi pozostaje tylko wezwanie Policji. Ale i tak łamiący przepisy (choćby regulamin łowiska) wędkarz przy spotkaniu z ochroną łowiska, nie może czuć się bezkarnie. Kłusownik jeszcze bardziej. Pracownicy ochrony dobrze wiedzą, co robić w takich przypadkach.
Może należy tu przypomnieć, że w sytuacjach, kiedy sami spotykamy się z przestępstwem, mamy nie tylko prawo, ale i ustawowy obowiązek reagowania-choćby powiadomienia Policji.
Dla mnie odwoływanie się do praw z Konstytucji w tej dyskusji jest, przyznam się-zagadkowe. Pan Maciek tworzący regulamin łowiska niezgodny z Konstytucją. No nieee... Może jeszcze celowo? Czy nasi Koledzy reagują podobnie w przypadkach jej łamania w odniesieniu do spraw znacznie większego kalibru? Ciekawe? Jeśli został stworzony regulamin łowiska (niestety nie czytałem), to nie wierzę, by zawierał coś niezgodnego z prawem. Może ktoś go ma i przytoczy wątpliwe prawnie fragmenty? Po kiego ta cała dyskusja? Może tylko coś nam nam się nie podoba, jest niewygodne, brak argumentów? A jeśli faktycznie ktoś tam coś niezgodnego z prawem odnalazł, to chyba wie, co w takim przypadku należy zrobić? No więc jak to jest : znamy Konstytucję i nasze prawa, czy nie znamy?
Pozdrawiam.
|
