|
Uważam, że zarówno chętni do czytania (gotowi za fachowe czasopismo wyłożyć w kiosku 7-10 zł), jak i mający wiele do przekazania, zarówno "spece krętacze", jak i "wszędobylscy mucharze-podróżnicy", a także sponsorzy - dziś by się już znalezni (i tu kieruję uśmiech w stronę firmy np.: Taimień, czy Hurch). Strasznie żal, iż upadło "Wędkarstwo muchowe", którego dwa numery przechowuję niczym relikwię. Być może pomysł był dobry, lecz wystartowało ono zbyt wcześnie w zubożałym społeczeństwie, które przywykło kupować gazety w cenie 2-3 bułek. Ja sam sięgnąłem po WM zagryzając zęby ile to kasy (wtedy jeszce nie pracowałem, a uczyłem się).
Nie ma też się co dziwić wielu kolegom, którzy nie kupują Wiadomości Wedkarskich, gdzie obok 100 sposobów przyrządzenia ziemniaka na karpia mamy 1 stronę o połowi jelców na suchą muszkę. Bądź Wędkarskied Świata, gdzie mamy półtorej strony, w tym np. jedną poświęconą muchom łososiowym (a kto u nas widział łososie) Szkoda 8-miu złotych lepiej się uduchowić czteropakiem Tyskiego (ja bym przynajmniej zrobił) oglądając Małysza, bądź meczyk.
Mam szczerą nadzieję, iż znajdzie się ktoś, kto zaryzykuje swój czas i niemałe pieniądze, aby stworzyć fajne czasopismo dla tej dyscypliny wędkarstwa, która już od dawna przestała być elitarną (czytaj: dla wybrańców z dużą kasą).
Gorąco pozdrawiam
Paweł
|