|
Qrcze,,,no rece mi opadaja,,,no toc przeca wlasnie mysle i licze...a potem pisze...Z pustego i Salomon nie naleje...
No to jesli liczysz i myślisz to powiedz mi jakim sposobem wychodzi Ci że ilość zarybień= ilośc ryb w wodzie. Tak to jest chyba w stawie hodowlanym. To po pierwsze. A po drugie, to jeszcze raz Ci powtarzam. Przejedż się, połów w normalych warunkach pogodowych i wodnych, zobacz jak będzie, a na końcu wydawaj sąd! Jak złowisz przykładowo 5 pstrągów 30-35cm i trochę mniejszych, i stwierdzisz że to nie jest warte 25zł, to więcej nie przyjedziesz nad Wisłe w tym roku. Albo jesli dostałeś uczulenia na Wisłe z powodu braku rocznych no kill, to wyslij kumpla. Proste? A nie mów gospodarzowi ile, gdzie i jak ma zarybiać. To jego sprawa i jego pieniadze, a nie Twoje. Patrz na efekty pracy, a nie sposoby jakimi do tych efektów dochodzi. Płacąc te 25zł płacisz za prawo do łowienia ryb, a nie za liczbę ryb które gospodarz ma wpuścic do łowiska.
Pozdrawiam
Michał Cebula
|