|
Wiesz Michał,nie moja to sprawa, bo nie mieszkam nad tą wodą,ale trochę współczuję tym których te zmiamy dotykają. Gdyby to było moje łowisko,to chętnie widział bym na tym terenie niewielki "Klub Miłośników Wisły",który wspierał by Gospodarza terenu, posiadajac Jego pełnomocnictwo do ochrony i kontroli .Gospodarz zaś, w ramach współpracy ufundował by dla jego członków licencje roczne "no kill". Ponadto za złapanego kłusownika, jakieś gratyfikacje ,chociażby kuponów na zabranie ryby.Wspominał o tym Andrzej, że pewnie Pan Maciek będzie potrzebował jakieś ręce do roboty.Dla wielu wędkarzy, Wisła stała się Ich rzeką życia i należy to uszanować.Nie tylko ryby, ale też przyjazny klimat ,wokół łowiska , usatysfakcjonuje przyjezdnego wędkarza.Przypomnij sobie, jak miło spotkać Kubę na łowisku Pana Jeleńskiego.Zawsze można z Nim chwilę pogawędzić, o wodzie, o rybach, tych już złowionych i tych co jeszcze pływają.Czy Wisła stanie się właśnie takim łowiskiem, gdzie spotkasz takiego kolegę wędkarza ?Pewnie w niedługim czasie o tym sie przekonamy.
Życze Panu Maćkowi wiele szczęścia , bo naprawdę będzie mu potrzebne
Pozdrawiam
J.P.
|