|
Bardzo często widze takich mistrzów na Wisle i nie ma tam nic mistrzowskiego.Jeden z takich mistrzów wiele lat tam łapie i nic dla niej nie zrobił.O każdym zarybieniu na Wisle nikt nie wiedział,później sami sobie tam łapali a każda miarówka lądowała do koszyka.Dla takiego mistrza, który biega po Wisle jak opętany każdy inny wędkarz jest potencjalnym kłusownikiem.Widziałem to nie raz.A teraz, kiedy wiatr się zmienił i nazywa się p. Wilk mistrz ładnie ustawił się jak chorągiewka.Ciekawe jak się teraz będzie zachowywał, bo niestety nie jest to zbyt przyjemny facet.Mysli,że to jego rzeka, a każdy kto na niej łapie to wróg.
Pozdrawiam
|