|
Myślę że dobrą miarą atrakcyjności łowiska była by ankieta prowadzona wśród wędkarzy łowiących na łowisku od kilku sezonów w której ( najlepiej anonimowo , bo np. znajomi gospodarza mogą nie chcieć robić mu przykrości krytyką ) wypowiadali by się czy łowisko jest lepsze czy gorsze w porównaniu do ubiegłych sezonów i co się zmienia . Samo oznaczanie ilości złowionych ryb może nie odzwierciedlać stanu rzeki ( wędkarz wędkarzowi nie równy , i to samo można powiedzieć o dniach lepszych i gorszych ) .
Myślę że nie tylko ilość złowionych ryb może stanowić o atrakcyjności łowiska , atmosfera i otoczka łowienia też jest ważna , tak samo jak dojazd na łowisko , czy np. miejsce przy parkingu gdzie można po łowieniu usiąść i podumać przez chwilę nad zakończonym pełnym wrażeń dniem.
Myślę że zmuszanie wędkarzy do wypełniania ankiet może u nich wywołać zniesmaczenie , a na pewno znaczna ich część wypełni ankietę " na sztukę " co zniekształci obraz ankietowanego łowiska , dobrym sposobem może być ankieta w formie ulotki ( dołączana do licencji ) którą można ( ale nie trzeba ) wypełnić i przesłać na podany adres lub na której podana będzie strona internetowa , na której można taką ankietę wypełnić ( osoby które wypełnią ankietę dobrowolnie i anonomowo na pewno zrobią to rzetelnie ) W ankiecie takiej można zadać pytanie czy łowiłeś na innych łowiskach komercyjnych ( jeśli tak to na jakich ) i co na tych łowiskach było lepsze a co gorsze ( ilość brań , wielkość ryb , walory krajobrazowe , łatwość w poruszaniu się po rzece , łatwość dojazdu , łatwość w nabyciu licencji , odległość do miejsca zamieszkania , itp .
Myślę że w realiach polskich sprzedaż licencji NO KILL powinno wiązać się z odebraniem od wędkarza pisemnego zobowiązania go do tego że nie zabierze z łowiska ryby pod groźbą odpowiedzialności cywilnej ( na pewno są wedkarze którzy chcieli by płacić mniej i do tego zjeść rybkę za darmo ) Wędkarzy tych powinno się też dokładniej i częściej kontrolować ( można zapisać nr. rej pojazdu którym przyjechał co w znacznym stopniu ułatwi jego lokalizację na łowisku , działania takie na pewno po pewnym czasie u wędkarzy wytworzą przekonanie że nie warto kantować bo to się wyda . Jednak mimo przeszkód na łowisku powinny być dostępne tanie licencje NO KILL , choćby z tego powodu że społeczeństwo ( w tym wędkarze ) jest niezbyt zamożne .Wędkarzom których etyka jest poza podejrzeniem można sprzedawać całoroczne tanie licencje ( bez prawa zabierania ryb ) prosząc ich w zamian o informacje z nad wody o osobach które nie stosują się do warunków połowu ( SMS nie kosztuje dużo , a tel kom ma prawie każdy )
Myślę że nie będzie p. Jeleńskiemu łatwo znaleźć formę w jakiej ma być opiniowane Jego łowisko , ale na pewno prowadzenie takiego łowiska , dbanie o nie to jest to co tygrysy lubią najbardziej .I jeszcze marzy mi się żeby takie łowisko było w okolicach Jeleniej Góry .
Uff ale się rozpisałem .
Pozdrawiam
Bandi
|