|
Kiedy kilka lat temu pierwszy raz byłem nad Rabą w punkcie srzedaży licencji w Myślenicach spotkałem się z ulotkami reklamującymi akcję "Wędka dla kłusownika", najpierw mnie to rozbawiło ale ale gdy w okolicach Pcimia dwóch kloców z tepymi mordami śmiało mi się w twarz beztrosko robaczkując i popijając jakies trunki, no to szlag mnie mało nie trafił! Wędka ? raczej wędką, starym namoczonym bambusem po garbie napier.... wiele bym dał by moja postura Małysza pozwoliła potraktować tych osobników jak któryś z Panów opisał wyżej oklepać, porządnie facjatę coby na samo wspomnienie ryby mordy ich piekły. Oto jest właściwy kierunek działań w stosunku do kłusoli.
Pozdrawiam. Wodom cześć Adam.F.
|