|
Marek, nie gniewaj się za uwagę, w tekście różne potknięcia się trafiają, ale w tytule postu, który idzie "w świat" ?
Słowaków można olać, odgryzają się, chociaż jakoś nasze targowiska im nie śmierdzą. Jak wiadomo, nasi nie są bez winy, dokuczają, zachowują się niejednokrotnie nagannie,lubią szpanować establishmentem, co nie każdy lubi, zdarza się czasem, że "robią bydło", jak się to mówi. Niektóre polskie biura podróży robią wycieczki w rejony biedy na Słowacji, pokazując turystom z manią wyższości, "cywilizację" XXI w.,co też nie każdemu w nos. (Szkoda, że Słowacy nie organizują podobnych, w nasze rejony nędzy, powszechnego otępienia, alkoholizmu.)
Wy tam na tej Sole macie ! Jak dobrze pójdzie, to nam Wisła z dopływami odpadnie, zostanie nam tylko Olza i tym sposobem, na jednego kłusola przypadnie conajmniej 15 strażników. Zresztą i tak nie za bardzo jest w tej Olzie pilnować, bo ryby gdzieś poznikały. Może po zimie coś zkądś przypłynie.
Pozdrawiam, Wacek.
|