|
Czytając te informacje jestem zaskoczony, ponieważ dzisiaj wybrałem się na to łowisko po raz ostatni w tym roku (chyba...???). Praca nie pozwoliła mi na wyjazd przed południem, więc dojechłem o 13.00 do Myślenic. Pod kładką, po 10 minutach złowiłem tęczaka (38cm) i po dalszych 10 minutach postanowiłem wybrać się na górną Rabę w rejon "bani". Przy mnie jeszcze jedna osoba złowiła tęczaka. Więcej złowionych ryb w ciągu tych 20 minut nie widziałem. Natomiast obserwując muszkarzy zauważyłem, że łowiąc na streamera, ściągają go niepotrzebnie, przyśpieszając jego spływ, a przy tej temperaturze wody tęczak nie ściga streamera płynącego szybko - wogóle nie jest nim zainteresowany. Tak samo ustawienie się w ten sposób, że podaje się muszkę w prostopadle do prądu wody, gdzie prąd ściąga szybko linkę nadając znów dużą prędkość streamerowi nie jest dobrą metodą przy tej temperaturze wody. Co do zasobności łowiska w ryby, to nie ma się co o to martwić. Wtorek i środa to jedne z lepszych dni, kiedy nie ma nikogo na łowisku, wtedy też złowienie 2 - 3 ryb nie stanowi problemu. Jeżeli ktoś wątpi w to łowisko to winien umówić się z p. K. Chruszczewskim, on z pewnością pokaże, że ryby są i biorą. Więc jednak chyba nie brak ryb, a metoda i sposób ustawienia się w wodzie podstawą sukcesu w tych zimnych dniach. Niestety "na bani" nie połowiłem, bo już 4 muszkarzy łowiło tęczaki. Jednego złowiono przy mnie. Szybko kończący się dzień i spadająca temperatura spowodowały, że musiałem skończyć łowienie. Z wyjazdu (pomimo że tak krótkiego) jestem zadowolony. Proponuję spróbować jeszcze raz, nigdy nie należy się zniechęcać po pierwszym nieudanym wyjeździe na to łowisko. Sam Pan wie, że czasem tak bywa. Pozdrawiam!
Powodzenia następnym razem!!!
Aha, może p. Kuba Chruszczewski odpowie czy moje wskazówki nie są właściwe?, może doda jeszcze parę istotnych informacji...-))).
|