|
.Ludzi łowiących ryby na wędkę można podzielić według mnie co najmniej na trzy grupy.
Do pierwszej dość licznej zaliczają się Ci wszyscy, którzy przestrzegają regulaminu i zawsze zabierając ryby z łowiska kierują się zapisami w nim zawartymi. Dla tej grupy podwyższenie wymiaru będzie czymś oczywistym i ryby poniżej nowego wymiaru ochronnego będą bez żalu wypuszczać. Podwyższanie wymiarów ochronnych pod kątem tej grupy jest jak najbardziej uzasadnione.
Drugą najmniej liczną grupę stanowią ludzie łowiący ze zdrowym rozsądkiem tzn. podczas wędkowania wprowadzają własne podwyższone wymiary i obniżone limity, część z Nich złowionych ryb wcale nie zabiera.
Trzecia przeważająca grupa to Ci którzy “gdzieś” mają wszelkiego rodzaju regulacje, biorą wszystko w każdych ilościach. Dla tej grupy podwyższanie bądź obniżanie wymiaru niema praktycznie znaczenia.
Ochrona wód w naszym kraju kuleje Państwowej Straży Rybackiej jak na lekarstwo, Społeczni Strażnicy nie zawsze dyspozycyjni, mają dużo mniejsze prawa od PSR, Straż ochrony wód PZW też nie za wielka. Najgorsze jest jednak to, że bardzo często złapani złodzieje są wypuszczani przez Niezawisłe Sądy a ich przestępstwa określane są mianem niskiej szkodliwości.
Wprowadzanie ograniczeń wszędzie tam gdzie jest to potrzebne jest uzasadnione, chociażby ze względu na pierwszą opisaną grupę. Kilka nawet dzikich ryb które przetrwają w naszych wodach to już coś.
Osobiście uważam, że 25 cm dla potoka to za mało.
1.Nawet jak taki maluch jest zdolny do rozrodu, to marna jest skuteczność pierwszego tarła.
2.Nasze wody są żyzne, pstrągów przeważnie mało więc ze względu na ilość pokarmu mają na czym rosnąć i raczej nie zatrzymają się na tych 25 cm.
3.Ileż w końcu emocji może dostarczyć 25-cio cm wojownik?
Pozdrawiam A.G
|