|
Też mi sie tak wydaje.
A z kolei od PZW zawsze lepsze będą podmioty mniejsze, prywatne lub stowarzyszenia/fundacje, byle nie molochy.
Swoją drogą zawsze mnie zastanawia jak taki nowy dzierżawca może "zajeździć" rzekę górską do zera i zostawić po sobie pustynię? Przecież rzeki górskie są z reguły nieduże i nie da się tam prowadzić gosporadki rybackiej, a jedynie wędkarską.
Pozdrawiam Michał Cebula
|