|
Witam
A ja w dalszym ciagu bede sie upieral że w niedziele wiekszość nie polowila nie dlatego ze nie bylo ryb tylko dlatego ze...bylo za duzo wedkarzy,bardzo klarowna woda i prawdopodobnie zle warunki "meteopatyczne" (jesli mozna tak powiedziec) ktore spowodowaly slabe zerowanie ryb wogole. Zdarzalo sie mnie lub koledze ze wpadalismy na rzekę w srodku tyg lub w weekend kiedy wedkarzy bylo mniej i zlapanie 3 ryb to byla kwestia godziny. Jesli ktos sie specjalizuje w lipieniach rowniez wie ze przy dobrym zerowaniu zlapanie w kilka godzin 5-10 ryb 30-40cm to nie filozofia. Trzeba tylko troche znac rzeke i trafic w żer. Jasne że można się czepiać tej wody...ale powiedzcie...ciekawe gdzie by cały gorny Slask jezdzil jesienią i zimą gdyby nie to łowisko??? To ze łowisko jest do d...można powiedzieć na podstawie jakis danych statystycznych...a nie jednyn wyjezdzie...A zupelnie z innej beczki to najbardziej mnie szlag trafił po ostatnim prostowaniu rzeki. Zniknela kupa dołków,krzaków,nawisów itp...Ryby stoją czesto jak na strzelnicy,nie mnają się gdzie schować...to też jeden z powodów że ryba szybko znika z łowiska...
Pzdr
MO
|