|
Kusząca propozycja, ale tak się zastanawiam, czy jakaś "elegancka" - jak pan to określił - nazwa się przyjmie. Spotyka się tu i uwdzie "katalogowe" określenie "polish worm", ale szczerze mówiąc, dla mnie to trochę takie zestawienie, jakby ubrać gumiaki do tweedowego garnituru. Glajcha is glajcha - może to nie brzmi dumnie, ale za to swojsko, podhalańsko, jurnie...
Z ukłonami
Józef
|