|
Według mnie sytuacja jest następująca:
1. Wisła i Brenica - po ostatnich melioracjach i tym, co stało się z rybami w Wiśle ta rzeka kompletnie nie nadaje się do rozgrywania zawodów ogólnopolskich;
2. Romaniszyn - W Dunajcu nie ma lipieni, a jedynie niedobitki pstrągów. Co to oznacza na brudnej wodzie (a na Romaniszynie zawsze leje i trzeba się z tym pogodzić), to pokazały wyniki tegoroczne. Zawody ogólnopolskie na Dunajcu, który jest w takim stanie, jak obecnie, to pomyłka;
3. M.P. - W tym roku był San. Więc w przyszłym roku powinno być coś innego, ale co? Dunajec się nie kwalifikuje, Wisła też, z Bobrem wędkarze sobie już poradzili, a innych dużych rzek nie ma, chyba, że coś w innym regionie Polski niż południe?
4. JLS - tu nic się nie zmieni i dobrze. Najlepiej sucha mucha, tylko lipień i 30 cm wymiar, żywa ryba.
5. Jesienny Dunajec i Poprad - chyba będzie powtórka, czyli 2 razy Poprad, bo na Dunajcu nic się do tej pory nie zmieni.
Już w tym roku liczba startujących zmalała o co najmniej 30-40% w porównaniu do lat ubiegłych. Bo na zawodach są liczne oszustwa. Bo w rzekach nie ma ryb. Bo zasady rozgrywania zawodów dawno już przekroczyły wymiar rywalizacji sportowej w zdrowej atmosferze. Często są tu winne chore ambicje zawodników, często niekompetencja sędziów. A proponowane zmiany jeszcze wszystko pogorszą.
|