|
O tej porze roku lipień musi już mieć dobrze wykształconą ikrę i mlecz, bo przez zimę metabolizm ma spowolniony. Dawniej jadłem kawior z lipienia, ale teraz, od jakichś 25 lat trochę mi szkoda.
W rozległych górskich wodach i w wodach wyżynnych łowi się w niektórych krajach lipienie zimą nawet na robaki na przepływankę, bo jest to wtedy wyśmienity okres na ich eksterminację z miejsc pstrągowych. Pstrągi bowiem są wtedy najczęściej w okolicy swoich tarlisk w dopływach rzeki głównej i nie biorą w głównej rzece na robaka.
Jeśli użytkownik rybacki uzna, że lipień w jego łowisku nie ma znaczenia, to będzie się trzymał wyłącznie ustawowych przepisów ochronnych. Ale wszędzie tam, gdzie lipień stanowi znakomitą większość połowów warto jego populację chronić poprzez wydłużenie okresu ochronnego. Szczególnie tam, gdzie taka ochrona dotyczy nie tylko lipienia, ale i tarlisk (gniazd) pstrąga potokowego. A do takich należy Czarny Dunajec.
Bezkarność kłusowników to nie tylko problem braku wędkarzy nad wodą. Trochę trudno mi uwierzyć, że wędkowanie w zimie w Czarnym Dunajcu przyniosłoby mniejsze straty. Może mniej widoczne straty - ale jednak...
|