|
Korzystając z forum chciałbym serdecznie podziękować na zakończenie sezonu (no może nie całkowicie na koniec) administratorom łowiska Raba - Józefowi Jeleńskiemu i Kubie Chruszczewskiemu.
Dlaczego zdecydowałem się złożyć podziękowania na forum?
Chciałbym aby więcej osób odkryło to łowisko tak jak ja w tym roku. Kiedy trafiłem tam pierwszy raz pod koniec maja uderzyła mnie otwartość Kuby. Od początku "Cześć" i na co mam próbować. Byłem w szoku. Pierwsza godzina i komplet. Na drugi dzień kapitalne brania. Wtedy pomyślałem, że może to jest przełom w moich wyjazdach na ryby. Śmiało mogę przyznać, że na 10 wyjadów naprawdę udane są 2. Nastębne pobyty na Rabie były różne. Dostałem kilka razy po nosie, obrażałem się na tą rzekę, ale jeździłem nadal - w upały, deszcz i kapitalną wędkarsko pogodę. Znowu myślałełem jak pogodzić wyjazdy służbowe z pobytem nad Rabą. Ogólnie podsumowując klika ładnych tęczaków i 4 komplety. Ale ważne jest to, że mogłem łowić na rzece w której są ryby. Jeżeli nie brały to trudno. Bardzo czysto na brzegach (pewnie Kuba chodzi i zbiera).
Generalnie śmiało mogę przyznać, że ryb miarowych w rzekach Małopolski jest niewiele. Jadąc na Rabę wiem że ryby są ale np. dzisiaj są mądrzejsze. Zupełnie inny komfort łowienia.
Administratorzy łowiska są pasjonatami nie nastawionymi na zyski z licencji. To piękne, że J.J. potrafi się zachwycać jedną ikrzycą potokowca, która wpłynęła do Niego i żlożyła 120 ziaren ikry.
Trzeba mieć wizję łowiska, dbać o rodzime gatunki, liczyć tarliska i walczyć z kłusownikami w taki sposób jak J.J. - min. .hodzić do nich z rybą na wigilię.
Ciągle nie wiadomo jakie losy czekają łowisko w przyszłym roku. Mam nadzieję, że będzie i dalej będzie się rozwijać. Oby więcej takich wód, takich ludzi i ryb w południowej Polsce. Poruszałem na forum temat łowisk licencyjnych i jestem obecnie ich gorącym zwolennikiem. Teraz wiedzą wszyscy dlaczego.
Jeszcze raz serdeczne podziękowania!
|