|
Jeżdżę tam dość często i nie mam za dobrych wyników. Nie sądze, żeby ryb było mało, ale rzeka jest wielka i ciężko się dostać do ryby. Nawet przy jesiennym stanie wody miejsce w którym można przejść rzekę w spodniobutach można znaleźć dość rzadko. Mnie osobiście w woderach udało się przejść tylko raz. Jeśli koryto jest wąskie to można trafić doły ponad 4-5m. Do tego uciąg często bardzo silny. Z koleji jeśli rzeka się rozleje szeroko to wygląda jak jezioro i ryba się okropnie rozprasza. Zaś na końcówkach zanim przedrzemy się przez wodę po kolana wszystko się płoszy. Także warunki pod muchę bardzo trudne choć ryb bardzo dużo. Klenie prawie wszędzie, brzany bardzo duże, a ostatnio widziałem świnki na rekord polski, choć stały w miejscu gdzie ciężko się do nich dobrać nawet przepływanką. Pstrąga jest naprawdę dużo, tyle że małego. Dunajec jest bardzo bogaty w pokarm: owady, larwy małe rybki, więc myślę że często nasza przyneta wydaje się po prostu jedną z tysięcy innych opcji , co ujemnie wpływa na brania.
Pozdr. Bartek
PS: Czy można tam jeszcze złapać szczupaka? Czy drapieżników jest więcej poniżej mostu w Zakliczynie?
|