|
Musiałem mocno nadwyrężyc wzok, okazało się ,że wodą płynęła skrzydlata sieczka i wylinka. Owady były przytopione lub "rozpłaszczone" na powierzchni, to też sądze ,że nic co było troche wieksze i wystawało nad powierzchnie było ignorowane, dlatego dałem sobie spokój.
WŁW
Czołem!
Wojtek, opisujesz klasyczny prypadek żerowania na "spentach". To te "rozpłaszczone". Tak wygladają spływające owady ( martwe) po odbytym locie godowym. Zdaża się to czasem i wtedy trudno skłonić rybę do brania na cokolwiek innego.
Ukłony - K.Ch.
|