|
Jaka szkoda, że nie będę mógł być i nie poznam osobiście. Kolejny raz nasze drogi jakoś nie mogą się skrzyżować. Mogliśmy np.wspólnie połowić zródlaczki w "okładkowej miejscówce". Tyle razy odwiedzałem Dobrzycę w tamtych czasach. Ale jak podobne spotkanie zorganizuje kiedyś wydawnictwo "Smocza jama" z Poznania, czy "Sukiennice" z Warszawy, już sobie nie daruję.
Pozdrawiam-Jachu.
PS: Przypuszczam, że ból ręki ma Pan zagwarantowany. Tylko proszę nie zapomnieć o zapasie długopisów!
|