|
Szkodzi, oj szkodzi! Bo jakbym nie znał to pół biedy. Ale ja omawiałem "Wesele" na I roku studiów!! Chyba będzie trzeba dawki lecytyny zwiększyć :/
No to rzeczywiście szkodzi. Każdy to czytał, każdy analizował (a przynajmniej powinien). Jak nie w takiej to w innej szkole. Kiepskie to było analizowanie, bo dyskusje, mimo upływu ponad stu lat, nadal takie same. I nie mówię o tym po to aby szukać usprawiedliwień, że "my przecież tacy". Że taką mamy wyuczoną bezradność. Tylko dlatego, że [problem jest w miarę zdefiniowany. Trzeba się wziąć za jego rozwiązywanie.
Już wtedy wiedziano:
Pon się boją we wsi ruchu.
Pon nos obśmiwajom w duchu. -
A jak my, to my się rwiemy
ino do jakiej bijacki.
Z takich, jak my, był Głowacki.
A, jak myślę, ze panowie
duza by juz mogli mieć,
ino oni nie chcom chcieć!
Może pora znaleźć ten róg? Złoty czy jakiś? )
Pozdrawiam
Jurek Kowalski
|