|
W niedzielę cała nasza trójka : Daniel, Artur i ja wybraliśmy się na Wartę na lipienie. Najpierw wysiadł Daniel, a ja z Arturem pojechaliśmy dalej na następny most. Woda niska, czysta. W trakcie wędkowania Artur powiedział, że Daniel idzie rzeką bo płynie trawa. Na to ja : trawa może płynąć, żeby tylko Daniel nie popłynął. Wypowiedziałem to chybą w złą godzinę, bo faktycznie Daniel wpadł do dużego dołu i stracił grunt pod nogami. Żabką dopłynął do brzegu i jego wędkowanie w tym momencie się skończyło. Daniel bardzo Cię przepraszam za tą złą przepowiednie, ale naprawdę tego nie chciałem. Myślę, że jednak nie będzie L 4 i następnym razem jak pojedziemy to właśnie Ty złowisz największego lipienia. W sumie złowiliśmy 12 lipieni ( podwymiarków ), a Artur po pierwszym przepuszczeniu nimfy złowił potoka. Wszystkie rybki wróciły do wody w dobrej kondycji, ponieważ posłuchaliśmy rady Adama Sikory i muchy kręcimy na hakach bezzadziorowych. Ryby są łatwo uwalniane z haczyka w podbieraku bez brania ich do rąk i do stosowania takich właśnie haków namawiam wszystkich. Pozdrawiam Janusz.
|