|
Może trochę poza tematem, ale sptkałem już takie miejsca nad Sanem gdzie aby przejść lub dojechać dalej musiałem szerokim kołem obejść prowizoryczne ogrodzeniez napisem"TEREN PRYWATNY".Co gorsze spotkałem takie miesce że ani ogrodzenia , ani wodą nie mogłem przejść (bo głęboko)na polnej drodze tablica "TEREN PRYWATNY" a obok aut na tej ścierzynce piękny owczarek,w oddali kilku panów ze swoimi dłuuuuugimi wętkami coś łowi (ale na co???) Tak właśnie przynajmniej kilkadziesiąt metrów rzeki można uczynić swoją prywatną własnością, a przy sprzyjającym ukształtowaniu terenu utrudnić dostęp do wody innym.
Pozdrawiam
Grzegorz
|