|
Namaste!
Problem w tym Krzysiu, ze juz dwa razy odpisalem do Ciebie na priva i obie wiadomosci do mnie wrocily. Myslalem, ze mam virusa ale w piatek byl u mnie spec i autorytatywnie stwierdzil, ze nie. W Bhutanie sa potoki i nawet cos tam lowilem... Ze /z/lowilem bylo gorzej, niemniej mam zamiar napisac o swoich przeprawach na FF. Generalnie Bhutan to kraj buddyjski i oni ryb nie lowia, w przeciwienstwie do Mongolow, ktorzy mowia ze nie lowia... Ma to jednak tez swoje zle strony. Np. klopoty z zezwoleniami. Tam duzo do powiedzenia maja mnisi buddyjscy, ktorzy sa przeciwko meczeniu zwierzatek... Ale to nic w porownaniu z dostaniem wizy. Musisz brac caly pakiet uslug turystycznych ktory kosztuje 200 USD. Oczywiscie mozesz uzyskac znizke od operatora ale w praktyce bedzie to 20 USD. lub cos kolo. Wize zalatwia Ci agent turystyczny po dokonaniu wplaty. W praktyce kraj ten odwiedza okolo 7000 zagraniczniakow, nie liczac Indusow. Jak Cie cos jeszcze interesi to pisz. Moze tym razem priva zadziala. A jak jestes cierpliwy, to czekaj na artykul na FF. Ale najpierw bedzie Mongolia... Tak obiecalem chlopakom.
Pozdro.
Przemek
|