|
Twoje dwa pierwsze zdania zawierają sedno sprawy. Tak-my tworzymy Związek. To że nasi wybrańcy-panowie działacze- ciągle tego nie rozumieją, a raczej nie chcą tego uznać, jest całkowicie jasne. Najgorsze jest to, że do nas samych jakoś ta prawda ciągle nie dociera. Do kogo możemy mieć pretensje, że Związek jest coraz większym bagnem? DO SIEBIE ! Dla około 90% z nas PZW, to taki poborca podatkowy. Płacimy, klniemy na niego i boimy się go jak ognia. On zawsze ma rację, nawet gdy wiemy, że jej nie ma. On wie najlepiej, co dla nas dobre. Choć to beton, złodzieje i banda. Rozwalić PZW, jak tego chcą niektórzy, da się (nie takie związki jak nasz już padły jakiś czas temu). A może prościej pozbyć się tego całego zła, które się w nim trochę zasiedziało i kręci nami jak chce? Moim zdaniem i prościej, i szybciej.Tylko musimy poczuć, że jest to związek wędkarski-czyli nasz. A tak szczerze-jeśli 600, czy 700 tys. facetów nie potrafi pchnąć sprawy we właściwym kierunku, to nie jesteśmy nic warci i nie wierzę, że stać nas na stworzenie czegoś sensownego w miejsce PZW. Amen.
Pozdrawiam.
Venom-jak już będziesz nad Welem (czy jak mawiają niektórzy-Welą ;ub Wlą), pokłoń się mu od Jacha. Mam nadzieję, że wygląda równie "korzystnie" jak te dwadzieścia lat temu.
|